Hipotetyczny Autorze, przypomniałem sobie jeszcze jeden sposób, aby mnie zniechęcić.
Niech główny bohater ma amnezję. Nie prawdziwy zanik pamięci, taki skonsultowany z neurologiem i psychologiem, ale telenowelowy full wypas - jak Jason fuckin' Bourne. Gwarantuję, że natychmiast odłożę książkę, a jej tytuł i Twoje nazwisko zapomnę.
Zaraz... A może w poprzednich dwóch wpisach na ten temat już wymieniłem amnezję?
Będę musiał sprawdzić.
Jeśli nie zapomnę.