czwartek, 3 lipca 2014

Zróbmy sobie nową RP

Na wypadek, gdyby w końcu jakaś afera zatopiła rząd Pancernego Donalda, warto zakasać rękawy i podlizać się następnej ekipie. Tak żeby zabezpieczyć się ze wszystkich stron.

*

Cieszę się niezmiernie, że Prawi i Sprawiedliwi wracają do koryta. Już nie mogę się doczekać powrotu do pewnych pomysłów, których nie udało się zrealizować za sprawą knowań szarej sieci i wrogich sił.

Na początek zmiany w lekturach szkolnych - bo przecież to, że ten kraj nie jest prawicową utopią, jest oczywistą winą Gombrowicza. Teraz, kiedy ktoś będzie mi wytykać, że nie pamiętam lektur, będę mógł podać Patriotyzm jako powód. Przeczytania niektórych tekstów będę mógł się wręcz wypierać.

Następnie "bykowe", czyli podatek od bycia kawalerem.
Wreszcie będę mieć powód, aby się ożenić.
Fakt, będzie to papierowe małżeństwo z jakąś Ukrainką, albo Wietnamką, marzącą o polskim obywatelstwie, ale może moja ciotka przestanie mnie podejrzewać o skryte skłonności homoseksualne.

Następnie wrócimy do kwestii zamachu na Tupolewa. Komisje śledcze, specjalne uchwały, doroczna żałoba narodowa - to będzie zabawniejsze od Latającego Cyrku Monty Pythona. I równie sensowne.

Poza tym miłą odmianą będzie to, że rządzący będą znowu podsłuchiwać obywateli, a nie odwrotnie.

Nie mogę też doczekać się obowiązku składania oświadczeń lustracyjnych przez bloggerów, facebookowców i twitterowców. Wreszcie będzie trochę spokoju z tą nachalną lewicową propagandą.

Żałuję tylko, że nie jestem dość urodziwy, żeby nadawać się na męską kurwę - a podejrzwam, że gdy nastąpi nieunikniony nabór świeżej krwi do CBA, właśnie to będzie pierwszym czynnikiem decydującym o przyjęciu do służby. Drugim będzie monstrualna dawka skurwysyństwa we krwi - ale to akurat nie sprawiłoby mi trudu. Tak więc nie będę mógł służyć ku chwale Ojczyzny swoim kutasem, owijając sobie wokół palca kobiety na wysokich stanowiskach i nakłaniając je, by brały i dawały łapówki.
Trudno, nie każdą patriotyczną ambicję da się spełnić.

Tak jest, zróbmy sobie nową RP - pytanie tylko, czy zostajemy przy numerze czwartym, czy przechodzimy do piątki, a może w ogóle przeskoczmy od razu do magicznej, Siódmej RP?