To zdumiewające, ale nie jestem
wszechwiedzący. Więc od czasu do czasu muszę się posiłkować
literaturą fachową. Tym razem chciałem coś* sprawdzić w słowniku
wyrazów obcych i padło na panów Markowskiego i Pawelca. Ale urok
słowników jest taki, że po sprawdzeniu tego, co należało, korci,
żeby zajrzeć pod inne hasła...
Sprawdziłem definicję Heavy Metalu.
Nie byłem pod wrażeniem - według słownika wszystko, co rytmiczne,
agresywne i głośne, to Heavy Metal.
Ponadto trochę zaniepokoiły mnie
zdania, dodawane do każdej definicji jako praktyczny przykład.
Przy takim Halloween zdanie brzmiało
mniej więcej tak: "[...] jak dotąd próby przeszczepienia H.
na polski grunt - na szczęście - się nie powiodły."
To "na szczęście" - czyżby
autorzy słownika postanowili wcisnąć do niego swoje poglądy? Nie
szukam publicystyki, szukam możliwie ścisłych definicji...
Oczywiście, możliwe, że jestem
przewrażliwiony. Może panowie autentycznie cytowali jakieś
źródło...
Mniejsza z tym.
Następnym hasłem, jakie musiałem
obowiązkowo sprawdzić, był Onanizm. Tę perełkę postarałem się
przepisać w dosłownie.
"ONANIZM
-
jedna
z
form
zachowań
seksualnych,
polegająca
na
pobudzaniu
własnych
narządów
płciowych,
aby
osiągnąć
podniecenie
seksualne
i
orgazm:
Ponad
80%
ankietowanych
mężczyzn
przyznało
się
do
uprawiania
onanizmu
w
młodości.
Czy
w
związku
z
tym
tych,
którzy
go
nie
uprawiali,
należy
uznać
za
nienormalnych?"
Zacznijmy
od
nasuwającego
się
pytania
-
jeśli
obudziłem
się
z
masztem
flagowym
pod
kołdrą,
albo
obejrzałem
podniecającą
scenę
w
filmie,
czyli
nie
zabiegałem
własnoręcznie
o
podniecenie
seksualne,
ono
pojawiło
się
bez
mojego
zamiaru...
Więc:
czy
jeśli
chodziło
mi
tylko
o
orgazm,
czyli
spełniam
zaledwie
50%
definicji,
czy
w
takim
razie
wciąż
mówimy
o
onanizmie?
Czy
wymyślamy
nowe
słowo..?
Następna
kwestia
jest
równie
oczywista.
Odpowiedź
na
pytanie brzmi:
W
żadnym
wypadku
nie
należy
uznawać
20%
ankietowanych
mężczyzn
za
nienormalnych.
Należy
uznać
ich
za
bezczelnych
kłamców.
---------------
* Chciałem się upewnić, czy "fallus"
to penis w ogóle, czy konkretnie w stanie erekcji. Według panów
M&P: członek w stanie wzwodu. Dziękuję za uwagę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz