Mogło być gorzej.
Fakt, nie mam kariery, jeśli chodzi o
finanse, to każdego miesiąca zastanawiam się, czy to już pora,
żeby zrezygnować z abonamentu za internet, moje ambicje raz za
razem rozbijają się o ostre skały, a kiedy widzę swoje odbicie w
lustrze, i zdaję sobie sprawę, jak bardzo spieprzona jest
maszyneria za tymi przepitymi oczami, to zastanawiam się, ile
jeszcze, zanim w końcu ustawię stery na centrum Słońca, albo
zanim ktoś z rodziny pośle mnie do pokoju bez klamek...
Ale mogło być gorzej.
Mógłbym być absolwentem psychologii.
Mógłbym być sparaliżowanym od nosa
w dół.
Mógłbym być telemarketerem.
Mógłbym pisać "content"
dla portali internetowych.
Mógłbym mieszkać pod mostem,
uzależniony od hery, na którą zdobywałbym pieniądze obciągając
przypadkowym zboczeńcom.
Mógłbym mieć eks-żonę i dzieci.
Mógłbym wierzyć, że klikanie
fejsbukowych lajków ma jakieś znaczenie.
Mógłbym należeć do jakiejś partii.
Mógłbym być rzecznikiem prasowym
jakiejś partii.
Mógłbym utrzymywać się z robienia
kantów "na wnuczka".
Tak... mogło być gorzej.
Mógłbym być komikiem stand-up'owym.
W sumie... jeszcze nie jest aż tak
źle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz