Poza tym od kilku tygodni staram się ograniczyć picie - co oznacza, że zżerają mnie moje psychozy, nerwice, lęki i depresje. To z kolei znaczy, że nie potafię usiedzieć przy klawiaturze dość długo, aby coś napisać.
To tyle, jeśli codzi o hipotezę, że alkohol nie rozwiązuje problemów.
Do zobaczenia za kilka dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz