Wszelkie zaś zwierzę na ziemi i wszelkie ptactwo powietrzne niechaj się was boi i lęka. Wszystko, co się porusza na ziemi i wszystkie ryby morskie zostały oddane wam we władanie.
Rdz 9,02
niedziela, 29 listopada 2015
niedziela, 22 listopada 2015
Cytat na 22 XI
Ogólna liczba lat, które Adam przeżył, była dziewięćset trzydzieści. I umarł.
Rdz 5,05
Rdz 5,05
piątek, 20 listopada 2015
niedziela, 15 listopada 2015
Cytat na 15 XI
Do niewiasty powiedział: ”Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą”.
Rdz 3,16
Rdz 3,16
czwartek, 12 listopada 2015
Video killed the Radio Star
Tym razem nie o muzyce... a przynajmniej nie na pierwszym planie. Tym razem o teledyskach.
Teledyski z lat osiemdziesiątych w pigułce:
Nostalgia. Trochę śmiechu. Najlepszy Mad Max.
***
Teledyski z lat dziewięćdziesiątych w pigułce:
Sporo śmiechu.
***
Teledyski po roku 2000:
Photoshop. Rodzaj softcore'owego porno.
***
Producenci teledysków nas rozgryźli. Nie mamy poczucia humoru. Nie mamy intelektu. Nie mamy gustu.
Mamy tylko libido.
Fajnie, nie?
***
Z powyższych trzech teledysków lubię dwa (zgadnij, które).
Ale zakończę ten post moim ulubionym.
Teledyski z lat osiemdziesiątych w pigułce:
Nostalgia. Trochę śmiechu. Najlepszy Mad Max.
***
Teledyski z lat dziewięćdziesiątych w pigułce:
Sporo śmiechu.
***
Teledyski po roku 2000:
Photoshop. Rodzaj softcore'owego porno.
***
Producenci teledysków nas rozgryźli. Nie mamy poczucia humoru. Nie mamy intelektu. Nie mamy gustu.
Mamy tylko libido.
Fajnie, nie?
***
Z powyższych trzech teledysków lubię dwa (zgadnij, które).
Ale zakończę ten post moim ulubionym.
niedziela, 8 listopada 2015
środa, 4 listopada 2015
Bajka o Szarym Ropuchu
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, była sobie Magiczna Knieja. Mieszkały w niej najróżniejsze zwierzątka: wiewiórki, borsuki, dziki, niedźwiedzie, króliki, puchacze, zaskrońce, pszczoły... i wiele, wiele innych. Niektóre zwierzątka były sprytne, inne prostolinijne, jeszcze inne chciwe, ale trafiały się też hojne... Magiczna Knieja była dość duża, aby wszystkie mogły sobie w niej znaleźć miejsce.
Na obrzeżach Starej Polany mieszkał w swoim ciasnym stawie Szary Ropuch. Ropuch był gruby, za dużo palił, lubił wypić, żreć pizzę i marnować czas czytając beletrystykę, a jeśli chodzi o kobiety, to za młodu jakoś zawsze grawitował do najróżniejszych żmij, a potem dziwił się, że został ukąszony, a jego serce pompuje zatrutą krew.
Szary Ropuch trzymał się swojego stawu, a im bardziej się starzał, tym większym stawał się odludkiem. Nie miał zbyt dużo do czynienia z innymi zwierzątkami. Ale czasem nasłuchiwał, co takiego działo się w Magicznej Kniei.
Pewnego dnia Ropuch usłyszał coś, co wpędziło go w przygnębienie.
Otóż zwierzątka wybierały, kto będzie rządzić Knieją. I wybrały te same Obłąkane Szakale, które już raz rządziły.
Ropuch z początku nie mógł w to uwierzyć. Myślał sobie, że skoro Szakale już rządziły, nikt ich nie wybierze. No dobrze, Chciwe Hieny, które do niedawna dzierżyły władzę musiały przegrać konkurs popularności - zbyt długo trzymały pałeczkę, zbyt wiele rzeczy zawaliły, za wiele nakradły, były zbyt butne... Ale przecież pojawiły się inne stada, skłonne objąć przewodnictwo nad Knieją. Fakt, niektóre z nich były wątpliwej proweniencji, ale Ropuch sądził, że w demokratycznej Kniei władzą podzieli się kilka grup, które będą musiały jakoś się dogadywać i iść na różne kompromisy, co zwiększałoby szanse, że zwierzęta u władzy nie będą w stanie zrobić nic naprawdę skrajnego i zbyt głupiego.
Okazało się, że Szary Ropuch mylił się, niczym karp, który uznał, że przeprowadzka z zimnego, zatłoczonego stawu do ciepłej wanny w bloku jest pierwszym krokiem ku wspaniałemu, długiemu życiu w luksusach.
Obłąkane Szakale rozbiły bank i przejęły całkowitą kontrolę.
Do Ropucha dotarła smutna prawda: mądre zwierzęta, takie, których pamięć sięgała na więcej, niż trzy lata wstecz, opuściły już Knieję. No dobrze, nie wszystkie, kilka może zostało tu i ówdzie... Ale, jak podejrzewał Szary Ropuch, nie na długo.
Ropuch zrozumiał, że został w Kniei sam z owcami i baranami. Zewsząd dobiegało beczenie.
"Przerąbane", pomyślał Ropuch, który już dawno nie czuł się aż tak samotny.
- Przerąbane po dwakroć! - zawył do księżyca Ropuch, gdy dotarło doń, że prawdopodobnie jest jeszcze głupszy, niż owce i barany.
Podobno do dziś, gdy zbłąkany wędrowiec wieczorem zajdzie Na Starą Polanę w Magicznej Kniei, może usłyszeć dziwny odgłos, jakim jest wycie Ropucha.
Na obrzeżach Starej Polany mieszkał w swoim ciasnym stawie Szary Ropuch. Ropuch był gruby, za dużo palił, lubił wypić, żreć pizzę i marnować czas czytając beletrystykę, a jeśli chodzi o kobiety, to za młodu jakoś zawsze grawitował do najróżniejszych żmij, a potem dziwił się, że został ukąszony, a jego serce pompuje zatrutą krew.
Szary Ropuch trzymał się swojego stawu, a im bardziej się starzał, tym większym stawał się odludkiem. Nie miał zbyt dużo do czynienia z innymi zwierzątkami. Ale czasem nasłuchiwał, co takiego działo się w Magicznej Kniei.
Pewnego dnia Ropuch usłyszał coś, co wpędziło go w przygnębienie.
Otóż zwierzątka wybierały, kto będzie rządzić Knieją. I wybrały te same Obłąkane Szakale, które już raz rządziły.
Ropuch z początku nie mógł w to uwierzyć. Myślał sobie, że skoro Szakale już rządziły, nikt ich nie wybierze. No dobrze, Chciwe Hieny, które do niedawna dzierżyły władzę musiały przegrać konkurs popularności - zbyt długo trzymały pałeczkę, zbyt wiele rzeczy zawaliły, za wiele nakradły, były zbyt butne... Ale przecież pojawiły się inne stada, skłonne objąć przewodnictwo nad Knieją. Fakt, niektóre z nich były wątpliwej proweniencji, ale Ropuch sądził, że w demokratycznej Kniei władzą podzieli się kilka grup, które będą musiały jakoś się dogadywać i iść na różne kompromisy, co zwiększałoby szanse, że zwierzęta u władzy nie będą w stanie zrobić nic naprawdę skrajnego i zbyt głupiego.
Okazało się, że Szary Ropuch mylił się, niczym karp, który uznał, że przeprowadzka z zimnego, zatłoczonego stawu do ciepłej wanny w bloku jest pierwszym krokiem ku wspaniałemu, długiemu życiu w luksusach.
Obłąkane Szakale rozbiły bank i przejęły całkowitą kontrolę.
Do Ropucha dotarła smutna prawda: mądre zwierzęta, takie, których pamięć sięgała na więcej, niż trzy lata wstecz, opuściły już Knieję. No dobrze, nie wszystkie, kilka może zostało tu i ówdzie... Ale, jak podejrzewał Szary Ropuch, nie na długo.
Ropuch zrozumiał, że został w Kniei sam z owcami i baranami. Zewsząd dobiegało beczenie.
"Przerąbane", pomyślał Ropuch, który już dawno nie czuł się aż tak samotny.
- Przerąbane po dwakroć! - zawył do księżyca Ropuch, gdy dotarło doń, że prawdopodobnie jest jeszcze głupszy, niż owce i barany.
Podobno do dziś, gdy zbłąkany wędrowiec wieczorem zajdzie Na Starą Polanę w Magicznej Kniei, może usłyszeć dziwny odgłos, jakim jest wycie Ropucha.
niedziela, 1 listopada 2015
Cytat na 1 XI
Stworzył wiec Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył
mężczyznę i niewiastę.
Rdz 1,27
mężczyznę i niewiastę.
Rdz 1,27
Subskrybuj:
Posty (Atom)