środa, 20 lipca 2016

Rockin', rollin', reelin' feelin'

Był ostatnio taki dzień...
Zaczęło się o dziewiątej rano. Nie byłem w stanie skupić się na jakiejkolwiek konstruktywnej czynności, więc odpaliłem GRIDa. Wybrałem tor, samochód, start.

Rozpędziłem wirtualne auto do mniej więcej dwustu na godzinę. Wycelowałem w mur. Rozwaliłem wirtualne auto.

Znowu wybrałem tor, samochód, start. Rozpędziłem wirtualne auto do dwóch paczek. Wycelowałem w mur. Rozwaliłem pikselowy pojazd.

I znowu. I jeszcze raz. I jeszcze...

Nagle poczułem, że muszę iść się odlać. Zerknąłem na zegarek - była druga po południu.

Spędziłem pięć godzin symulując czołowe zderzenia.

To na pewno normalne i nie świadczy o niczym niepokojącym.








Gdzieś tam czekają na mnie spychacze.

Dla zainteresowanych - w tym roku prawdopodobnie odnowię prawo jazdy i kupię sobie jakieś auto. Szerokiej drogi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz