Oglądając wczoraj wiadomości, wyrwało mi się pytanie:
- Czym różnił się marsz ludzi, którzy zapewniają, że nie są faszystami i ich konfrontacja z ludźmi, którze twierdzą, że owszem, są, od ustawki kiboli?
Siedząca ze mną przed telewizorem osoba odparła bez namysłu:
- Kibole mają szaliki i nie przeziębią się tak łatwo.
Tyle o naszym Independence Day.