poniedziałek, 7 września 2015

Dziennik modułoroba...

Zawieszam pracę nad modułem do Neverwinter Nights.

Najpierw wymówki:

- Ilość skryptów, które sterują drobnymi pierdołami jest powalająca. Jak pisałem, akcja ma miejsce w mieście. Żeby miasto nie wyglądało na wymarłe, potrzeba przechodniów, strażników, kotów, szczurów... I dla każdego musiałbym napisać skrypt. Ilość czasu, którą poświęciłbym na załatwianie czysto kosmetycznych drobiazgów wychodzi poza moje granice pojmowania.

- Im dalej zagłębiałem się w planowanie, tym jaśniejsze stawało się, że nie piszę erpega, tylko przygodówkę, z zadaniami, które można rozwiązać na kilka sposobów.

- Co sprowadza mnie do kwestii potencjalnych graczy. Ile osób wciąż ma zainstalowane NWN? Ile z nich chce grać w erotyczną przygodówkę?

(Jeśli jesteś jedną z takich osób i teraz czujesz się oszukany, rozczarowany i zawiedziony - najmocniej przepraszam.)

A teraz porządny powód:

- Od jakiegoś czasu piszę własną grę.

Niestety, doba ma ograniczoną ilość godzin. Jeśli pracuje nad jednym, to nie ma czasu na drugie.

Krótko mówiąc, zamiast dziennika modułoroba, od tej pory będzie się tutaj pojawiać dziennik groroba. No, może nie aż tak szczegółowy - nie będę relacjonował tutaj każdej napisanej linijki. Ale jeśli lubisz czytać, jak amator podchodzi do zadania dla profesjonalisty, wciąż będzie czym nasycić szarą materię. Będzie z czego się nabijać.

O samej grze napiszę trochę więcej następnym razem. Teraz tylko odpowiem na kilka pytań, których nikt nie miał jeszcze okazji zadać, a które powinny stać się FAQ:

- Ile ta gra będzie kosztować?
- Będzie darmowa. Choć nie oznacza to, że nie będę przyjmować jałmużny od hipotetycznych zamożnych graczy.

- Czy będzie to gra erotyczna?
- O, tak.

- Czy będzie po polsku?
- Będzie po angielsku (z liczbą błędów adekwatną do mojej znajomości tego języka). Nie wykluczam zrobienia polskiej wersji... ale to ostatnia rzecz na liście priorytetów.

- Czy to będzie zręcznościówka w full 3D?
- O, nie. To będzie gra tekstowa. Pozbawiona dźwięków i grafiki. Niestety, muzyka kosztuje, grafika podobnie.

- Czy będą potrzebne jakieś specjalne programy, żeby gra się uruchomiła? Jakieś TADS'y, RAGS'y, Gluxy, czy może przeglądarka internetowa?
- O, nie. Gra będzie odpalana ze zwykłego pliku exe, powinna chodzić bez problemu na windowsach. I zdaje się, że też na Macach i Linuxach.

- Czyżbyś nagle został programistą?
- O, nie. Pomyśl o takim "Fallout 4". Powiedzmy, że to odpowiednik nowego, w pełni wyposażonego samochodu wysokiej klasy. W porównaniu z nim moja gra to auto Flintstone'ów - pamiętacie? Dwa walce, zamiast czterech kół, w roli silnika i hamulców występują nogi kierowcy, nie ma drzwi, szyb, ani błotników, a dach to kawałek jakiejś nieokreślonej tkaniny...
Nie, nie umiem pisać programów. Ale umiem dawać nazwy zmiennym. Umiem kazać programowi wyświetlać pewne teksty w zależności od tego, jakie wartości przyjmują te zmienne. A to pozwala mi zmontować rudymentarną grę.

Za tydzień napiszę coś więcej.


A mod do NWN..? Może kiedyś do niego wrócę. Może go ukończę, może przerobię go na grę tekstową... Niczego nie wykluczam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz