poniedziałek, 22 czerwca 2015

A mogłem sprawdzić na Wikipedii

To zdumiewające, ale nie jestem wszechwiedzący. Więc od czasu do czasu muszę się posiłkować literaturą fachową. Tym razem chciałem coś* sprawdzić w słowniku wyrazów obcych i padło na panów Markowskiego i Pawelca. Ale urok słowników jest taki, że po sprawdzeniu tego, co należało, korci, żeby zajrzeć pod inne hasła...

Sprawdziłem definicję Heavy Metalu. Nie byłem pod wrażeniem - według słownika wszystko, co rytmiczne, agresywne i głośne, to Heavy Metal.

Ponadto trochę zaniepokoiły mnie zdania, dodawane do każdej definicji jako praktyczny przykład.
Przy takim Halloween zdanie brzmiało mniej więcej tak: "[...] jak dotąd próby przeszczepienia H. na polski grunt - na szczęście - się nie powiodły."
To "na szczęście" - czyżby autorzy słownika postanowili wcisnąć do niego swoje poglądy? Nie szukam publicystyki, szukam możliwie ścisłych definicji...
Oczywiście, możliwe, że jestem przewrażliwiony. Może panowie autentycznie cytowali jakieś źródło...
Mniejsza z tym.

Następnym hasłem, jakie musiałem obowiązkowo sprawdzić, był Onanizm. Tę perełkę postarałem się przepisać w dosłownie.

"ONANIZM - jedna z form zachowań seksualnych, polegająca na pobudzaniu własnych
narządów płciowych, aby osiągnąć podniecenie seksualne i orgazm: Ponad 80%
ankietowanych mężczyzn przyznało się do uprawiania onanizmu w młodości. Czy w
związku z tym tych, którzy go nie uprawiali, należy uznać za nienormalnych?"

Zacznijmy od nasuwającego się pytania - jeśli obudziłem się z masztem flagowym pod kołdrą, albo obejrzałem podniecającą scenę w filmie, czyli nie zabiegałem własnoręcznie o podniecenie seksualne, ono pojawiło się bez mojego zamiaru... Więc: czy jeśli chodziło mi tylko o orgazm, czyli spełniam zaledwie 50% definicji, czy w takim razie wciąż mówimy o onanizmie? Czy wymyślamy nowe słowo..?
Następna kwestia jest równie oczywista.
Odpowiedź na pytanie brzmi:
W żadnym wypadku nie należy uznawać 20% ankietowanych mężczyzn za nienormalnych. Należy uznać ich za bezczelnych kłamców.



---------------

* Chciałem się upewnić, czy "fallus" to penis w ogóle, czy konkretnie w stanie erekcji. Według panów M&P: członek w stanie wzwodu. Dziękuję za uwagę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz