poniedziałek, 16 marca 2015

Droga do "early access" zaczyna się od małego kroczku.

Jak pisałem wcześniej - droga do forsy wiedzie przez early access. Niestety, trzeba zrobić kawałek gry, który będzie w miarę działać, nie wystarczy tylko naobiecywać cudów - to nie wybory prezydenckie.

*

Najpierw może wyjaśnię dwie rzeczy: po pierwsze, do robienia gier mam dokładnie takie same kwalifikacje, co do kręcenia filmów.

Filmy oglądam całe życie, ale nigdy żadnego nie nakręciłem. W gry gram niewiele krócej - zacząłem od River Raid na Atari 800XL - i też żadnej nigdy nie wyprodukowałem.

Szczerze mówiąc, z filmem byłoby mi łatwiej. Wystarczy smartfon, program do edycji video i można już coś kręcić.

A gry? Gry to poważna sprawa.

A ja nie tylko nie umiem programować - i tutaj ta druga rzecz. Nie radzę też sobie z matematyką - tak jak niektórzy mają dysleksję (mówię o tej prawdziwej, a nie o tej, którą załatwiało się u szkolnego psychologa, żeby nie dostawać pały z polskiego za strzelanie ortografów), tak ja mam problem z matmą. 7x8? Nie wiem. Muszę policzyć (poruszając ustami i wspomagając się na palcach, po tym jak wyjdzie mi 57 uznać, że coś jest nie tak i policzyć jeszcze raz) albo po prostu sięgnąć po kalkulator.

Krótko mówiąc, napisanie gry w moim przypadku to pomysł szczególnie ambitny.

*

Jest kilka programów do robienia gier.

Gdybym chciał zrobić tekstową przygodówkę, albo interactive fiction (są tacy, którzy argumentowaliby, że to w zasadzie jedno i to samo), nie miałbym problemu. Krótka konsultacja z Googlem Wszechmogącym natychmiast podsunęła kilka opcji - atrakcyjnych, bo nie wymagających umiejętności programistycznych, ponadto darmowych. Twine, ADRIFT, TADS, RAGS, Quest... jest w czym wybierać.

Sęk w tym, że wolałbym zrobić taką grę, do której gracz siada i nie musi się uczyć tych wszystkich komend, które trzeba ręcznie wklepywać, aby grać w tekstówkę. Poza tym, jeśli mam być szczery, słabo z tutorialami dla początkujących. Nie ma ich wiele i nie pokazują, jak zrobić pewne rzeczy, które chciałbym zobaczyć w swojej grze.

RPG Makera rozważyłem i szybko odrzuciłem - kosztuje prawie sześćdziesiąt dolców, nie stać mnie na takie ekstrawagancje.

*

Przez chwilę wyglądało na to, że jeśli chcę stworzyć grę, to jednak muszę nauczyć się programować. Może Java, może C++, może flashowy Action Script (przy czym warto pamiętać, że Flasha nie rozdają za darmo, znowu staje na mojej drodze bariera finansowa).

Miałem zachować się po męsku i niczym Cimoszewicz, spieprzyć do lasu i z godnością się poddać, gdy przyszedł mi do głowy pomysł, jak obejść powyższe problemy.

Ciąg myślowy przebiegał mniej więcej tak:

- Chcę, żeby gra skupiała się na opowieści.

- Chcę, żeby bohater się zmieniał wraz rozwojem historii.

- Chcę nadać grze pozór nieliniowości - tzn. jest konkretny cel, który gracz musi osiągnąć, ale wiedzie do niego kilka dróg.

- Wolałbym, żeby gra nie była tylko tekstowa.

- Nie umiem sam zrobić grafiki. Ani dźwięków. Ani muzyki...

W związku z tym znalazłem banalnie proste rozwiązanie.

NWN Toolset.

Czyli zamiast własnej gry od podstaw, robię "zaledwie" mod do Neverwinter Nights.
Dlaczego?

- Wszystko, co chcę zobaczyć w mojej grze oznacza, że marzy mi się cRPG, albo chociaż przygodówka z elementami RPG.

- Robienie moda oznacza, że nie muszę się przejmować takimi drobiazgami, jak grafika i dźwięki - to wszystko już jest w zestawie. Muszę tylko poskładać klocki i napisać historię.

- Jest sporo poradników, tutoriali i coś, co nazwano Leksykonem, więc nawet mój wyniszczony gorzałą mózg ma szanse to ogarnąć.

- Poza tym na pewno mnóstwo osób ma wciąż zainstalowaną kilkunastoletnią grę i regularnie ściąga nowe mody, right?

*

Oczywiście, jest jeden szkopuł: specyfika NWN oznacza, że jestem ograniczony do fantasy.

Nie darzę tego gatunku jakimś większym sentymentem, ale nie jestem całkiem w lesie. Jak pamiętają Stali Czytelnicy, przebrnąłem przez kilka książek fantasy. Wiem, że ludziom podoba się na przykład "The Game of Thrones".

Wiem w takim razie, co musi się znaleźć w moim modzie.

Seks, gwałty i kazirodztwo.

Nie ma problemu. Jeszcze czegoś takiego nie pisałem, ale to nie może być trudne.

Najpierw mod. Jeśli wyjdzie dobrze, pomyślę o zrobieniu gry od podstaw. A potem - Kickstarter, Early Access, Steam Greenlight i będę bogatym człowiekiem.

Zaczynam od jutra.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz